Owoce i warzywa o nietypowych rozmiarach mogą stać się hitem sprzedaży. „Krzywe” marchewki, selery oraz buraki, czy „za duże” jabłka pojawiają się już jako sezonowe oferty w sieciach handlowych. Jednak wkrótce to może być standard. Co przemawia za rosnącą popularnością nieidealnych owoców i warzyw?
Nieidealne owoce i warzywa – idea zero waste
Uważam, że pomysł promowania owoców i warzyw nieidealnych jedynie z wyglądu zewnętrznego jest bardzo dobry. Doskonale wpisuje się w światowe trendy, zwłaszcza w ideę zero waste. Z drugiej strony nie oszukujmy się – stała tendencja do zmniejszania dostępności środków ochrony roślin musi odbić się na jakości owoców i warzyw. Dlatego edukacja konsumentów, że nieidealne z wyglądu warzywo czy owoc są pełnowartościowe, ma same plusy – komentuje Hubert Woźniak, prezes firmy Rajpol, która jest potężnym dostawcą jabłek do Lidla.
Prezes Rajpolu zwraca uwagę, że akcje promujące niedoskonałe warzywa i owoce mają sens w takich okresach i na takim asortymencie, który w danym czasie odpowiada rzeczywistym problemom i potrzebom producentów owoców i warzyw.
Nie ma generalnie potrzeby promowania nieidealnych jabłek, ponieważ owoców bardzo dobrej jakości mamy w bród i są one dostępne w bardzo niskich cenach. Natomiast w sezonach, kiedy występują przymrozki wiosenne lub masowe gradobicia, mające wpływ na ilość oraz jakość dostępnych owoców, chętnie jako dostawcy i producenci skorzystalibyśmy z możliwości sprzedaży jabłek po gradzie, czy też ordzawionych przez przymrozek, przy okazji edukując konsumenta, że są to jak najbardziej pełnowartościowe produkty – mówi.
