Według raportu „Beer’s Global Economics Footprint”, bezpośrednie zatrudnienie w browarach na świecie wynosi 620 tys., czyli prawie tyle, co liczba mieszkańców Łodzi. To stanowiska o bardzo wysokiej wydajności pracy – ok. pięć razy wyższej niż światowa średnia. Jest to efektem inwestycji w rozwój procesu produkcji, który w wielu krajach jest bardzo nowoczesny. Polska jest tego doskonałym przykładem.
Warzenie piwa tworzy miejsca pracy w branżach powiązanych z browarnictwem, takich jak: rolnictwo, handel, przetwórstwo spożywcze czy gastronomia. Całkowita liczba miejsc pracy związanych z branżą piwną w 2023 r. wyniosła 33 miliony, co oznacza jedno na sto miejsc pracy na świecie i trzykrotność zatrudnienia w Polsce w tamtym czasie [2].
Największy wpływ piwowarstwa na zatrudnienie obserwujemy w rolnictwie (6,4 mln). Piwowarzy wydali u dostawców rolnych 10,6 mld dolarów na zakup surowców do produkcji piwa, czyli chmielu (120 tys. t) czy jęczmienia (57 mln t).
„Piwo jest przede wszystkim produktem rolniczym i pozostaje blisko swoich rolniczych korzeni” – podkreśla Kissinger.
Wkład sektora piwowarskiego do globalnego budżetu
Przemysł browarniczy i jego otoczenie mają duże znaczenie dla finansów publicznych. Raport WBA szacuje, że wpływy, wygenerowane przez browary i ich łańcuch wartości, do budżetów państw w 2023 r. osiągnęły poziom 376 mld dolarów. Około 43% tej kwoty, czyli 163 mld dolarów, stanowiły VAT i akcyza.
„Polska jest jednym z czołowych producentów piwa w Europie i pozostaje jedną z największych branż w sektorze FMCG. Raport Oxford Economics szacuje wartość dodaną generowaną przez nasze browary na poziomie 6 mld dolarów, a całkowite zatrudnienie powstałe dzięki warzeniu piwa na 120 tys. miejsc pracy – podkreśla Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego Browary Polskie. – Działalność browarów wpływa bezpośrednio na sektor rolniczy, logistyczny, handel czy gastronomię. Kurczenie się rynku, jakie obserwujemy w Polsce od kilku lat, przekłada się negatywnie również na jego otoczenie gospodarcze, więc jakiekolwiek działania ograniczające funkcjonowanie branży mają też swoje konsekwencje w innych sektorach” – dodaje Morzycki.